"To cierpienie, którego doświadczyłam, może mieć sens tylko wtedy, jeżeli pomoże ono komuś, kto wpadł w tę pułapkę, z której ja wciąż próbuję się wydostać” - Isabelle Caro
Blog poświęcam tematyce zaburzeń odżywiania i zaburzeniom obsesyjno-kompulsyjnym i lękowym - a bardziej temu, jak bardzo niszczą życie. Z dnia na co dzień co raz bardziej uświadamiam to sobie.
Jestem studentką medycyny - to właśnie te studia, szczególnie teraz, uświadamiają mi, jak krzywdę może wyrządzić ta głupota, która się do mnie przyplątała. Nie chodzi mi tylko o aspekt medyczny - ale też społeczny. Moim marzeniem jest kiedyś współpracować z psychologami i wspólnie pracować nad pacjentkami z zaburzeniami odżywiania, rozważam też podjęcie drugiego kierunku związanego z psychologią.. Chciałabym zostać internistką, a potem gastroenterologiem lub endokrynologiem, ale rozważam też psychiatrię. Chciałabym zajmować się różnymi pacjentami, ale też tymi z zaburzeniami odżywiania, wiem, że lekarze nie zbyt wiedzą, jak z takimi osobami rozmawiać. Chciałabym też zorganizować jakąś kampanię zapobiegającą zaburzeniom odżywiania, spotykać się z psychologami i lekarzami, przeprowadzać wykłady na temat skutków zaburzeń. Ostatnio coraz więcej informacji zdobywam na temat niedożywienia - nie są to wiadomości z pierwszej lepszej strony internetowej. Po zajęciach z psychologii, (które były chyba jednymi z najciekawszych zajęć) zaczęłam bardziej zastanawiać się nad sobą - mimo tego, że na zajęciach nie było wzmianki na temat zaburzeń odżywiania, słowa, które usłyszałam z zakresie wielu dziedzin dały mi domyślenia.
Wiele rzeczy nie poszło po mojej myśli, nie wiem czy istnieje jakaś dziedzina, w której byłabym mistrzem. Wydaje mi się, że mam wiele pasji. Jestem też odpowiedzialna za wiele nieszczęść i przykrości. Mam dużo tajemnic, o których nie wie nikt. Czasami, aż dziwnie się z tym czuje, kiedy moi bliscy zdradzają swoje bardzo bolesne tajemnice, a ja zawsze mówię, że wszystko okej - mam nadzieje, że nie stracą przez to do mnie zaufania. Lubię spędzać czas z innymi ludźmi, lecz niestety przejmuję się tym, co o mnie myślą. Nie należę do osób, które płaczą, nie pamiętam kiedy ostatni raz płakałam...raczej nikt nie widzi moich emocji. Staram się być twarda.
Jak zaczęły się u mnie zaburzenia odżywiania? Początkowo zwyczajne odchudzanie, potem środki przeczyszczające, potem zwracanie posiłków. Liczenie kalorii, dużo ruchu, eliminacja prawie wszystkich tłuszczów z diety. Ważenie posiłków, ważenie siebie - albo do 5 razy dziennie z epizodami lęku przed wagą. Bywały też okresy kiedy mierzyłam się w różnych miejscach - kilka miejsc na wokół uda, rąk, brzucha.....
Po pewnym czasie zaczęłam się przejadać i wymiotować robiąc to nawet kilka razy dziennie, wspomagając się różnymi rzeczami - potrafiłam wypić nawet płyn do prania czy perfumy a na koniec i tak po całym tym zwracaniu wziąć opakowanie tabletek na przeczyszczenie.
Zaliczyłam kilka różnych terapii.. Bałam się zaufać terapeutom, ponieważ zdarzyła się sytuacja, która no trochę mnie rozczarowała. Bałam się, że wszyscy się o tym dowiedzą, nie chciałam by rodzice dowiedzieli się o wielu moich sekretach, dlatego milczałam. Rodzina nie wie o mnie za dużo, bo od zawsze miałam "swoje sprawy", od zawsze ukrywałam w tajemnicy chłopaków, randki itd. Nie wiem czemu, ale jakoś wstydziłam się o tym mówić rodzinie.
Pierwsze objawy OCD zaczęłam mieć około 11-12 roku życia - jednak diagnozę usłyszałam dopiero niedawno - moim głównym problemem była bezsenność - dokładny wywiad psychiatryczny wyłonił wiele rzeczy - ale na ten temat jest dość szczegółowy post. Mam duży problem i z czynnościami natrętnymi i z myślami.
Zrobiłam wiele rzeczy, których teraz strasznie się wstydzę. Pomyślałam, skoro nie umiem pomóc sobie, może w jakiś sposób pomogę innym.
Hej, jeśli masz ochotę na rozmowę i po prostu się wygadać to pisz do mnie. Również posiadam zaburzenia odżywienia, więc wiem o co chodzi i myślę, że będzie Ci łatwiej rozmawiać z kimś kto też przez to przechodzi. Mój emial wwilczejskorze@op.pl całuję!
OdpowiedzUsuń