piątek, 26 października 2018

Niedożywienie a ciąża

Każde zajęcia budzą we mnie kolejne refleksje. Z każdym dniem dostrzegam coraz więcej możliwych konsekwencji swojej długoletniej głupoty. Na zajęciach z pediatrii, poruszony został wpływ odżywiania matek na rozwój ich płodu. Znaczenie ma nie tylko odżywianie w ciąży, jak również przed planowanym zajściem w ciąże. Będąc nastolatką nie myślałam o dzieciach. Jednak im bardziej oddalam się od dwudziestki, tym więcej takich refleksji.

W ciąży powinnyśmy dodać sobie około 400kcal dla diety - dziecko rośnie, wymaga wielu związków do prawidłowego rozwoju. Jednak wiem, że moja dieta nie jest odpowiednio zbilansowana - i w rzeczywistości musiałabym dołożyć sobie znaczniej więcej kalorii - boje się, że wtedy kompletnie się tym zagubię. Nie chcę zrobić krzywdy swojemu dzieciaczkowi. Jeżeli nie będziemy dostarczać odpowiedniej podaży kalorii - dziecko nie tylko może mieć wady rozwojowe, być niedożywione czy mieć nie w pełni rozwinięte organy, ale mogę narazić je na zwiększoną podatność na ….otyłość czy zaburzenia metaboliczne - molekularnie patrząc na to - chodzi o zmiany ekspresji pewnych receptorów - ale o tym rozpisywać się nie będę. Zarówno jeżeli mama zjada dużo niezdrowych produktów albo jak je za mało dziecko może być narażone na problemy z nadwagą w przyszłości.

Jeżeli z jakiś powodów wystąpi konieczność cesarskiego cięcia - może dojść do poważnych powikłań, rana nie będzie chciała się goić. Matka może być bardziej podatna na infekcje i też zarazić swoje dziecko.
Pregoreksji bardzo się boje. Boje się, że nie będę umiała SOBIE wytłumaczyć tego tycia, że nie będę o siebie dbać. Boje się depresji poporodowej oraz tego, że jeżeli przez ciąże przytyję, będę za to obwiniać swoje dziecko. NIE CHCĘ, ABY TAK SIĘ STAŁO.
Boje się, że zaburzenia odżywiania wrócą wraz z kilogramami przybieranymi podczas ciąży. Wszystkie kobiety w mojej rodzinie przybrały po kilkanaście kilogramów i nie dały radę ich zrzucić po ciąży. Na dzień dzisiejszy jestem tym przerażona....
Uważam, że ciąża to coś niesamowitego, uwielbiam też noworodki, patrzeć jak rosną, to pewnie cudowne chwile w życiu kobiety, mimo bólu i zmęczenia. Też chcę kiedyś przeżyć coś takiego i kojarzyć to z cudownymi momentami i nie kojarzyć ich tylko z tyciem czy zmuszaniem się do jedzenia i ciągłym myśleniu jak to spalić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz