Nic dziwnego w tym, że u osób z zaburzeniami odżywiania dochodzi do zaburzeń ze strony układu pokarmowego - w końcu całe te zaburzenia kręcą się wokół jedzenia. Gdy zbyt długo nasz żołądek jest pusty może dochodzić do rozwoju choroby wrzodowej - co wiąże się z bólem (nie zawsze). Wrzody mogą prowadzić do krwawień, a to grozi niedokrwistością lub o wiele gorszymi powikłaniami w zależności od ilości utraconej krwi. Długotrwałe restrykcyjne diety też mogą prowadzić to spowolnienia opróżniania żołądka, do spowolnionej motoryki jelit - co będzie skutkowało uporczywymi zaparciami. Dość nieprzyjemnymi dolegliwościami są gazy i wzdęcia, okropnie wspominam te wzdęcia - czasami aż były bolesne i niestety typowy espumisan niewiele mi pomagał. Dalej czasami mam z tym kłopot.
Prowokowanie wymiotów może prowadzić do podrażnień przełyku, co skutkuje bólem i krwawieniami - sama niejednokrotnie to przeżyłam. Mimo tego, jak zobaczyłam krew, nie potrafiłam przestać, tylko wymiotowałam dalej. Może dojść również do aspiracji do płuc treści żołądkowej - a to może mieć bardzo niebezpieczne skutki - może rozwinąć się poważny stan zapalny w płucach - tzw zachłystowe zapalenie płuc. Może też dojść do pęknięcia w obrębie przełyku czy wpustu żołądka. Prowokowanie wymiotów sprzyja pojawieniu się nieustannego odruchu wymiotnego - nikomu tego nie życzę. Mam tak zawsze po posiłkach, które mają dużą objętość (niekoniecznie jakość) lub są dość płynne - szczególnie moje ulubione zupy kremy. Wymioty też wpływają na powiększenie ślinianek i bóle gardła - pamiętam, ze raz miałam tak bardzo opuchniętą szyję, że dużo osób myślało, że mam świnkę - pamiętam, że wykorzystałam to, by zwolnić się z lekcji.... Bóle gardła, uczucie podrażnienia - byłam do tego tak przyzwyczajona, że nawet nie zwracałam na to szczególnie uwagi.
Na temat uzębienia już pisałam, ale wspomnę tutaj jeszcze raz o tym, że długotrwałe prowokowanie wymiotów bardzo niszczy nasze zęby. Ból nie do zniesienia, starałam się wytrzymywać bóle głowy, bóle mięśniowe nie raz bardzo okropne, ale na bóle zębów ciągle brałam tabletki - potrafiłam brać po 1200mg trzy-cztery razy dziennie. Ból, który budził w nocy był najgorszy - nikomu tego nie życzę. Na farmakologii uczyli nas o działań niepożądanych takich leków - mogłam doprowadzić do poważnych krwotoków z przewodu pokarmowego, a to z kolei prowadzi do niedokrwistości. Bóle brzucha towarzyszyły mi bardzo często - jednak szczególnie w pamięć mi nie zapadły - objawy somatyczne zawsze spychałam do kąta....tłumaczyłam sobie, ze tak po prostu być musi.
Nie miałam problemów z prowokowaniem wymiotów, jednak czasem, aby mieć 100% pewność, że zwróciłam wszystko, aby jeszcze bardziej podrażnić żołądek potrafiłam wypić różne dziwne rzeczy... nawet płyn do prania....pewnie wiele osób czytając to myśli co za debilka, co za idiotka - też tak myślę i myślałam, ale znajdując się w tej sytuacji, w której odczuwałam tak silne wyrzuty sumienia - zapominałam o wszystkich możliwych skutkach mojego zachowania, myśl była jedna - pozbyć się jedzenia - tak jak ścigane zwierzę, które pragnie się gdzieś schować - tak się właśnie w takiej sytuacji zachowywałam.
Na koniec potrafiłam wziąć kilkanaście różowych tabletek. Bóle brzucha po środkach przeczyszczających bardzo zapadły mi w pamięć - jakby ktoś kopał we mnie z całej siły, naprawdę były straszne, ale leżałam w łóżku, udawałam, że śpię i czekałam aż przejdą.
Długotrwałe stosowanie środków przeczyszczających może prowadzić do tzw. zespołu leniwego jelita - czyli po odstawieniu możemy mieć spory problem z zaparciami - ponieważ nasze jelito cały czas było nadmiernie pobudzane - "rozleniwiło się". Oczywiście grozi to też ryzykiem poważnych krwawień czy uszkodzeń ściany. Możliwe jest też pojawienie się żylaków oraz tzw "wypadnięcie jelita"
Wymioty i biegunki sprawiają, że tracimy bardzo dużą ilość niezbędnych dla przeżycia elektrolitów - dochodzi też do zaburzeń w równowadze kwasowo-zasadowej czy wodno-elektrolitowej, konsekwencje mogą być różne - albo kwasica, nawet nagła śmierć sercowa. Zdarza się czasem tak, że u dziewczyny, która z pozoru wygląda na zdrową nagle dojdzie do zatrzymania akcji serca - chyba nawet było to pokazane w jednym z filmów - przyczyną tego była bulimia.
Innymi skutkami zaburzeń odżywiania mogą być zaburzenia czynności wątroby czy nawet choroby trzustki.
Myślę, że tak w skrócie udało mi się przedstawić najczęstsze skutki ze strony przewodu pokarmowego. Jak widać, jest ich dosyć sporo.
Wiele rzeczy jeszcze przede mną, jedyną rzeczą, którą udało mi się opanować są napady obżarstwa i wymioty - nie mam już ataków bulimii. Zdarza mi się nawet 1 czy 2 razy w tygodniu o tym pomyśleć, mam chęć się złamać - ale udało mi się to pokonać. Wiem, że już tego nie zrobię. Wiele czynników na to wpłynęło, przede wszystkim za duży ból, którego miałam już dosyć, pewnego razu zobaczyłam też zbyt dziwną masę z krwią - i to też mnie dosyć przeraziło. Zobaczyłam ile kasy mnie to kosztowało, zamieszkałam też z innymi ludźmi i nie chciałam tak żyć w nowym środowisku.
Mogłabyś rozwiną" temat tego 'wymiotowania siłą woli'? Dlaczego tak jest? Mam z tym spory problem, praktycznie po każdym posiłku mi wraca (lub ja sobie sama 'wracam'???) O co z tym wszystkim chodzi, a może podłoże psychologiczne?
OdpowiedzUsuń